Z końcem sierpnia pracę w bielskim Teatrze Lalek Banialuka zakończyła Lucyna Kozień, wieloletnia dyrektor naczelna i artystyczna tej cenionej w kraju i za granicą placówki. Odeszła z teatru, ale nadal zamierza uczestniczyć w życiu scen lalkowych - pisze Zdzisław Niemiec w Kronice Beskidzkiej.
Kolejna zmiana kadrowa w placówkach podległych bielskiemu ratuszowi dla wielu mogła być zaskoczeniem, bo dyrektorski kontrakt Lucyny Kozień jeszcze nie dobiegł końca. Czy więc musiała wcześniej odejść? Na to pytanie odpowiada stanowczo: - To była wyłącznie moja decyzja i z zamiaru zakończenia pracy w Banialuce nie robiłam tajemnicy. Już w styczniu bieżącego roku poinformowałam pana prezydenta Jarosława Klimaszewskiego o zamiarze rezygnacji ze stanowiska dyrektora naczelnego i artystycznego teatru. Od razu powiadomiłam też zespół, że dyrektorem będę tylko do końca sezonu. Uznałam, że nadszedł moment, gdy powinnam nieco zmniejszyć aktywność, by znaleźć więcej czasu dla siebie, na marginalizowane dotąd pasje, bo do tej pory cały swój czas poświęcałam teatrowi. Chce m.in. wrócić do pisania o teatrze, na co w okresie prowadzenia Banialuki nie starczało jej czasu, a od czego rozpoczynała swą teatralną aktywność. Po studiach polonistyczn