Swoje miejsce w Sali pod Liberatorem Muzeum Powstania Warszawskiego zająłem kilkanaście minut przed początkiem przedstawienia. I zobaczyłem coś na kształt nieformalnego jego prologu, zapewne nieprzeznaczonego dla oczu postronnych. Oto aktorzy spektaklu - dorośli i dzieci - zawieszeni gdzieś pomiędzy dwoma światami Jeszcze prywatni ale już jedną nogą w świecie przyszłej opowieści Są ze sobą - to widać na pierwszy rzut oka. Przed rozpoczęciem gry koncentrują się we wspólnym kręgu. W innych okolicznościach taki gest mógłby się wydać pretensjonalny. Tym razem jest inaczej, patrzę na bliskość wykonawców z przejęciem, bo nie jest udawaną manifestacją. Przeciwnie, zespół "Ciekawej pory roku" czuje się wspólnotą, co będzie można odczuć podczas przedstawienia Więcej, wspólnota rozciąga się także na publiczność. Kilkoro dzieci w różnym wieku - Basia (Antosia Staszczak) w przyszłym życiu stałaby się szukającą miłości Basią zwaną Str
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Gazeta Prawna, dodatek Kultura, nr 152