"Ciekawa pora roku" Agaty Dudy-Gracz w jej reżyserii w Muzeum Powstania Warszawskiego. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej.
W przejmującej "Ciekawej porze roku" Agaty Dudy-Gracz nie pada słowo o Powstaniu Warszawskim. W przepełnionej dziecięcymi emocjami opowieści jest za to kataklizm, który kończy świat, zabiera całą przyszłość. Swoje miejsce w Sali pod Liberatorem Muzeum Powstania Warszawskiego zająłem kilkanaście minut przed początkiem przedstawienia. I zobaczyłem coś na kształt nieformalnego jego prologu, zapewne nieprzeznaczonego dla oczu postronnych. Oto aktorzy spektaklu - dorośli i dzieci - zawieszeni gdzieś pomiędzy dwoma światami. Jeszcze prywatni, ale już jedną nogą w świecie przyszłej opowieści. Są ze sobą - to widać na pierwszy rzut oka. Przed rozpoczęciem gry koncentrują się we wspólnym kręgu. W innych okolicznościach taki gest mógłby się wydać pretensjonalny. Tym razem jest inaczej, patrzę na bliskość wykonawców z przejęciem, bo nie jest udawaną manifestacją. Przeciwnie, zespół "Ciekawej pory roku" czuje się wspólnotą, co będzie możn