MACIEJOWI KORWINOWI udało się zbudować na Wybrzeżu, przez niemal dwadzieścia lat, teatr "dla ludzi", a jednocześnie teatr artystyczny. Najczęściej rzeczywiście "teatr pełnej sali", co uczynił, przekornie, swoim credo.
Musicale, zainscenizowane z ogromnym rozmachem i zazwyczaj jako prapremiery, złożyły się na "teatr ogromny" Macieja Korwina. Maciej Korwin był artystą wielu talentów. Łodzianin z urodzenia - i wykształcenia -absolwent łódzkiej filmówki w zakresie sztuki aktorskiej (rocznik 1975), aktor m.in. Teatru Współczesnego we Wrocławiu, Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu i Teatru Powszechnego w Łodzi, szybko zrozumiał - niczym Jerzy Grotowski - że aktorstwo nie jest jego powołaniem. Zadebiutował jako Uczony w "Księżniczce chińskiej" Carla Gozziego (1974). Potem grał w przedstawieniach Kazimierza Bruna (głównie), Helmuta Kajzara i Macieja Zenona Bordowicza. Zagrał m.in. Frejenda w "Dziadach", Leona Fik-Fik w "Trzema krzyżykami" i Muzykanta w "Weselu". "Wiecie co, pójdźmy lepiej do celi Konrada. / Najdalsza jest, przytyka do muru kościoła; / Nie słychać stamtąd, choć kto śpiewa albo woła". Maciej Korwin to jednak przede wszystkim wybitny dyrektor teat