EN

5.07.2011 Wersja do druku

Pożegnanie kastrata

"Farinelli" w reż. Łukasza Tworkowskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.

Spektakl "Farinelli" jest popisem aktorskim Bartosza Porczyka, budzi jednak wątpliwości co do sensu i przesłania. Najwyraźniej twórców widowiska zafascynował najsłynniejszy z kastratów, ale skoncentrowali się na jego powikłanej tożsamości seksualnej, a nie muzyczno-wokalnej, która była (i jest) ważniejsza. Tytułowy bohater miota się pomiędzy infantylizmem (bo zabieg został wykonany w dzieciństwie), gejostwem, męską prostytucją, transseksualizmem i transwestytyzmem, ale kiedy przychodzi mu zaśpiewać, zaczyna się błazenada pod publiczkę. Nagranie krótkiego utworu z repertuaru śpiewaka zostaje obłudnie pochwalone, ale ogólnie sztuka i wysiłek towarzyszący śpiewowi operowemu stały się pretekstem do niewybrednych żartów. Włączenie do spektaklu bardzo słabo śpiewającego chłopca (Kacper Kuryś zaangażowany przez agencję castingową Studio ABM) potwierdza obawy, że sztuka wokalna kastratów nie grała tu wielkiej roli. Współautor tego odważne

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pożegnanie kastrata

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 27 online

Autor:

Bronisław Tumiłowicz

Data:

05.07.2011

Realizacje repertuarowe