PRZYJAŹŃ Jak się zaczyna? Może na szkolnym boisku? Może w pierwszej miłości do tej samej dziewczyny? Może pożyczyłeś mi łyżwy? Od otarcia krwi z twarzy po dziecięcej honorowej walce na pięści? Od patrzenia na Wisłę, na słońce. Od aprobującego spojrzenia. Gdy trwa jest jednością i innością jednocześnie. BYŁA. Pamiętałem. Odeszła. Wspominam. Poznaliśmy się w 1954 roku w szkolnej sali gimnastycznej w Warszawie na rogu Dobrej i Drewnianej, gdy Profesor wyłowił naszą grupę z tłumu siedmiolatków i stworzył z nas klasę. Jedenaście lat w jednej, prawie niezmienionej grupie, obok siebie i ze sobą. Zawsze ze sobą, kiedy uczyliśmy się teatru, kiedy tworzyliśmy nasze pierwsze przedstawienia. Jedenaście lat ze sobą i obok siebie. Co się w tym czasie wydarzyło? Wszystko się wtedy wydarzyło. Przyjaźnie, sympatie, miłości, zazdrości, walki, wybaczenia, a wszystko intensywne, gorące. Nie do zapomnienia. Jedenaście lat i matura w 196
Źródło:
Materiał nadesłany
Andrzej Prus Gazeta Wyborcza - Stołeczna