Łodzi przybyła nowa scena - Mała Sala Teatru Nowego. Dwieście z hakiem miejsc i w ogóle bombonierka. A w ciągu kilku dni aż trzy premiery: "Obrona Sokratesa", zmontowana z tekstów Platona, "Judyta" Peyret-Chappuis i "Człowiek z głową" Warmińskiego. Wszystko w reżyserii Kazimierza Dejmka. Z trzech pozycji- dwie prapremiery: "Obrona Sokratesa", jeżeli abstrahujemy od wykonania radiowego w 1936 r., z Jaraczem jako Sokratesem, "Człowiek z głową" starego dejmkowca - Warmińskiego. Zostaje jeszcze "Judyta". Ale i ten spektakl jest w Polsce pierwszą próbą inscenizacyjną od lat piętnastu. Mała scena? Owszem, mamy prawo zapytać. Ale wiadomo, że trzeba się uczyć. Od ojców w ogóle, a od ojców nowoczesnego teatru w szczególności. Jakie cele stawiali sobie oni, ojcowie otwierając przy wielkich scenach, którymi władali, drugie małe, kameralne? Mamona, dla niektórych prawdziwa muza teatru, odgrywała w latach dwudziestych niemałą rolę przy w
Tytuł oryginalny
Pożegnanie Dejmka z Dejmkiem
Źródło:
Materiał nadesłany