Wydarzeniem bieżącego sezonu teatralnego w Warszawie nie okazały się ani "Dziady" Mickiewicza przykrojone przez A. Hanuszkiewicza na scenę Teatru Małego, ani też "Krawiec" Mrożka odkurzony przez Teatr Współczesny. Okazała się nim natomiast "Róża" Stefana Żeromskiego w wykonaniu teatru... z Kielc, jaki wystąpił gościnnie na zaproszenie warszawskiego Teatru Polskiego. Niestety, przedstawienie wystawione zostało na stołecznej scenie tylko dwa razy, a telewizyjnego "Pegaza", kierującego się ciągle nadzwyczaj oryginalną, daleką od społecznej istotności optyką, przy tym nie było. Tymczasem "Róża" w wykonaniu kieleckiego Teatru im. Żeromskiego okazała się wydarzeniem nie lada. Zarówno pod względem aktorskim jak i inscenizacyjnym. Adaptacja Andrzeja Ochalskiego jak i reżyseria Henryka Giżyckiego potrafiły wydobyć z tej pozycji naszej klasyki narodowej nie tylko warstwę refleksji historycznej, ale i szereg odniesień do bieżącej
Tytuł oryginalny
Pozazdrościć takiej "Róży"
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 56