Już wte foyer spotyka spieszących na tę niecodzienną inscenizację pierwsza niespodzianka - zaczepiają ich, witając po francusku, młodzi ludzie w strojach z lat czterdziestych. Przedstawienie trwa bowiem od momentu wejścia do momentu wyjścia z teatru, przez dwie godziny bez przerwy, bo nawet antrakt nie jest przerwą a happeningiem-statyści częstują widzów autentyczną zupą cebulową, bawią zdawkową konwersacją, a po spektaklu żegnają, życząc dobrej nocy. Widowisko rozgrywa się więc nie tylko przed nami, ale i wokół nas. Odbieramy je każdym zmysłem. Do uszu płynie nam zewsząd - bo wykonywana i "na żywo" przez Piotra Salabera na fortepianie preparowanym, i mediach elektronicznych - muzyka tak wspaniała jak "La dance macabre" C. Saint-Seans'a czy "Tosca" G. Pucciniego; nasz wzrok oszałamia feerią barw, kształtów i form nie tylko kubistycznych, bo odwołujących się też do mistrzów malarstwa francuskiego innych epok, np. C. Moneta "Śni
Tytuł oryginalny
Pożądanie schwytane (wreszcie) za ogon...
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski nr 40