"Letnicy" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Tomasz Mościcki w Życiu.
Jak wyglądał polski film według śp. Jana Maklakiewicza? Aktor zapali papierosa, spojrzy w lewo, spojrzy w prawo. Dłużyzna. Dłużyzna, proszę pana. Pamięć filmoznawczego wykładu niezapomnianego artysty towarzyszyła nam wszystkim, zebranym w Teatrze Powszechnym podczas premiery "Letników", dzieła Maksyma Gorkiego wystawionego (nazwijmy to "w ogólnym zarysie") na Dużej Scenie. Miłośnicy odzierania starych tekstów z ich pierwotnego tła obyczajowego, ich języka, a więc wszystkiego, co stanowi ich urok i zadanie dla reżysera, z pewnością będą szaleć ze szczęścia. Nie wątpię, że koi. Pawłowski z "GW" uzna ten spektakl za kolejne objawienie, zmieniające oblicze polskiego teatru. Koi. Gruszczyński z "TP" też będzie szczęśliwy. Nicniedzianie się, zafundowane w pierwszej części tego przedstawienia, to wypisz wymaluj "Burza", a kto wie - może i "Dybuk" z naszych ulubionych Rozmaitości. Przedstawienie moderne Rzecz rozgrywa się w sporej przyczepie