"No i proszę, nie mówiłem? Wciąż na niby, nic naprawdę" - powiada w finale jeden z bohaterów "Zabawy". Święte słowa! I najkrótsza recenzja z przedstawienia, które mogło być teatralnym smakołykiem (autor! autor!), a jest ledwie udaniem tegoż (reżyser, reżyser). I dlatego też polecamy jeszcze jeden cytat: "Ludzie! Ludzie gdzie się bawią?" - jako pytanie, na które odpowiedź należy znaleźć zaraz po spektaklu i czym prędzej udać się tamże. Do takiego operowania fragmentami tekstu "Zabawy" upoważnia nas zamysł inscenizatorski. a właściwie brak tegoż. Powtórka z Mrożka made in Krygier jest powierzchowna, wypada blado i nieszczerze. Nawet pretensjonalnie chwilami, kiedy reżyser ma pomysły, niczym nie usprawiedliwione zresztą.. Tak oto "Zabawa", czytana nowemu pokoleniu, nie jest przeczytana należycie, choć to się mogło zdarzyć. W takich razach wszelkie porównania nie mają sensu. Ale powinna istnieć świadomość, że coś, kiedyś, gd
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 228