Krzysztof Babicki, jeden z kilku "nowych, zdolnych" (tak przed paru laty nazwałem w P. grupę wstępujących do teatru młodych reżyserów), wciąż zadziwia rozmachem w realizowaniu wybitnych dzieł literackich. Od dyplomowego spektaklu Hioba (1982) w krakowskiej Miniaturze, opartego na Księdze Hioba w przekładzie Miłosza, mierzy coraz ambitniej. I zagarnia swoimi inscenizacyjnymi pomysłami pisarstwo m.in. Andrzejewskiego (Już prawie nic), Różewicza (Pułapka), Słowackiego (Kordian), Krasińskiego (Irydion), Czechowa (Wiśniowy sad) i ostatnio Micińskiego (Termopile polskie). Zestaw wyreżyserowanych tytułów może zgoła zaimponować, a obfitość otrzymywanych nagród i wyróżnień - wprawić w zdumienie. Tak jak zdumiewa ostatni pomysł młodego reżysera, ażeby nieudaną inscenizację Irydiona z wrocławskiego Teatru Współczesnego powtórzyć w niezmienionej formie w gdańskim Teatrze Wybrzeże. Wrocławski spektakl Irydiona, po gdańskim Kordianie (w którym tytu
Tytuł oryginalny
Powtórka
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 2138