"Gra w życie" Maxa Frischa w reż. Aleksandra Kaniewskiego w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Któż by nie chciał otrzymać szansy powtórnego przeżycia przynajmniej części swego życia, powtórzenia go jeszcze raz, od nowa, z posiadaną wiedzą na temat tego, co zdarzy się w przyszłości, by ustrzec się przed popełnionymi dotąd błędami i podjąć inne, lepsze decyzje. W świecie realnym jest to, oczywiście, niemożliwe, ale w teatrze tak. Właśnie o tym jest najnowsze przedstawienie w warszawskim Teatrze Ateneum "Gra w życie" w reżyserii Aleksandra Kaniewskiego. Szwajcarski pisarz Max Frisch taką możliwość powtórnego przeżywania pewnych sytuacji daje głównemu bohaterowi swojej sztuki Kürmannowi (Grzegorz Damięcki), który prowadzony przez postać określoną tu jako jego Alter ego (Krzysztof Tyniec) po raz enty uczestniczy w tych samych zdarzeniach, próbując za każdym razem dokonywać zmian w swoim postępowaniu dotyczącym wyborów życiowych. Jednak to się nie udaje. Wniosek z tego płynie taki, że chcąc pozostać sobą, utrzymać swoją