Celowo powstrzymuję się od ocen i głębszych analiz, tylko sygnalizując sprawy dla "Zbójców" Zadary istotne. Widziałem bowiem tylko bladą repetycję z przedstawienia - pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej.
To nie będzie recenzja. Przedstawienia "Zbójców" Fryderyka Schillera w inscenizacji Michała Zadary w Teatrze Narodowym w Warszawie nie udało mi się zobaczyć w ubiegłym sezonie, kiedy to zaraz po premierze podzieliło ono krytykę. Jedni dostrzegli w nim reżyserski szczyt Zadary, inni odsądzali od czci i wiary. A niespełna dwa tygodnie temu ogłoszono laureatów tegorocznych nagród miesięcznika "Teatr" i okazało się, że Zadara rozbił bank. Sam dostał prestiżową Nagrodę im. Swinarskiego za "Zbójców" właśnie, grająca w tym spektaklu Amalię Wiktoria Gorodeckaja oraz Bartosz Porczyk, pamiętny Gustaw z wrocławskich "Dziadów" Zadary, podzielili się Nagrodami im. Zelwerowicza. Nie przypominam sobie sytuacji, przynajmniej z ostatniej dekady, gdy wszystkie te ważne laury dostają przedstawienia tego samego twórcy. Obejrzałem więc "Zbójców" niedługo po tym rozstrzygnięciu na pierwszym spektaklu po wakacyjnej przerwie. Na widowni Narodowego niestety garstka l