Gdybyśmy na przykładzie nowej premiery w Teatrze ZASP-u w Ognisku (,"Powrót mamy", komedia Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej) zamiast recenzji chcieli napisać dysertację na temat... genetyki, mielibyśmy okazję bez precedensu. Maria Pawlikowika-Jasnorzewska (wśród rodziny i przyjaciół zwana Lilką) była córką Wojciecha Kossaka. Prócz Lilki, Wojciechostwo Kossakowie mieli syna, także malarza - i drugą córkę, również bardzo utalentowaną pisarkę (chociaż w zupełnie odmiennym rodzaju niż Lilka); ta droga córka zdobyła rozgłos pod pseudonimem Magdaleny Samozwaniec. Jeszcze słówko o genealogii: Wojciech Kossak, sam wzięty malarz a syn jeszcze bardziej znakomitego malarza, Juliusza, miał brata-bliźniaka, Tadeusza. Otóż, ten bliźniak-Tadeusz, hreczkosiej bodaj z łomżyńskiego, niczym szczególnym się nie wyróżniał prócz tego (co samo przez się nie było zresztą wyróżnieniem), że prócz dwóch synów miał także córkę, Zofię. �
Tytuł oryginalny
Powrót mamy
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski (Londyn)