Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni wpisał do swego repertuaru słynny musical o Ewie Peron na krótko przed premierą poświęconego jej filmu z Madonną w roli głównej. Były obawy, że filmowa adaptacja musicalu Rice'a i Webbera odbierze teatrowi widzów. Tymczasem - o filmie już prawie zapomnieliśmy, a gdyńskie przedstawienie stale jest na afiszu.
Teraz, po wakacjach "Evita" znowu wraca na scenę. W sobotę spektakl zobaczyć tu można o godz. 19. "Evita" to autentyczna historia żony argentyńskiego dyktatora, Juana Perona, uwielbianej przez masy, po dziś dzień otaczanej serdeczną pamięcią i kultem. Prowincjonalna aktoreczka zrobiła w stolicy pewną karierę, w czym pomogło jej radio, estrada i przyjaciele płci męskiej. U boku Perona wyrosła na ulubienicę tłumów, szczerze nie lubianą i nie akceptowaną przez arystokrację. Na gdyńskiej scenie, w widowisku reżyserowanym przez Macieja Korwina, w Evitę wcieliła się Dorota Kowalewska. Granej przez siebie postaci potrafiła nadać ciekawy wyraz psychologiczny, ukazać narodziny wielkości i tragiczny kres krótkiego, zakończonego nieuleczalną chorobą, życia. Musical "Evita" jest nie tylko opowieścią o niezwykłej kobiecie, lecz również próbą pokazania, jak powstaje mit. Konwencja musicalowego widowiska teatralnego sprzyja, jak udowodnili realizatorzy