Na widowni nie ma miejsc pustych. Sporo ludzi stoi. W czasie przedstawienia częste oklaski - spontaniczne, niewymuszone, świadczące nie tylko o obowiązkowej uprzejmości widza w stosunku do aktora. W przerwach rozpalone dyskusje. Skąd płynie ta żywość reakcji? Mówi się przecież tyle o schorzeniach teatru, jego skostnieniu i powolnej agonii. Jakie są przyczyny tego manifestującego się entuzjazmu publiczności? Tak często narzeka się na jej zły smak i niewybredne gusty. Z pewnością nie przyszła tu po rozrywkę. Afisz teatralny nie obiecuje jej zabawy: "Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim ze czterech S. Ewangelistów zebrana a wirszykami spisana przez księdza Mikołaja z Wilkowiecka zakonnika częstochowskiego..." "Historya..." spisana przed blisko czteroma wiekami, w opracowaniu dramaturgicznym, inscenizacji i reżyserii Kazimierza Dejmka, na scenie "Teatru Nowego" w Łodzi staje się rewelacją artystyczną na miarę najgłębszy
Tytuł oryginalny
Powrót do źródeł
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 5