Gorki - dramaturg to dla nas przede wszystkim autor "Mieszczan" i "Na dnie", "Wrogów" i "Jegora Bułyczowa". Takim go znamy i do tych sztuk wracamy ilekroć jest mowa o jego teatrze. Tragedia człowieka skazanego na życie w środowisku burżuazji i jego dążenie do wolności, rozpad znienawidzonej klasy, wiara w zmianę porządku społecznego - z tym wszystkim spotykamy się w twórczości dramatycznej Gorkiego, tą miarą oceniamy jego sztuki, ich znaczenie ideowe. Tymczasem przedstawienie "Letników" Gorkiego w Teatrze Dramatycznym jakby zaprzecza wszystkiemu, co dotąd o nim wiedzieliśmy. Miał być Gorki, a pokazano Czechowa. Mieli być "Letnicy" a patrzymy jakby na czechowowską "Czajkę"? Na scenie domek w podmiejskim letnisku, niczym siedziba Sorina w "Czajce". Kaleria (K. Ciechomska) wygłasza napuszone monologi jak Nina u Czechowa. Ba! mamy nawet teatr w teatrze,jak tam, tylko zamiast sztuki Treplowa którą tam wystawiają, tu dość długie przygotowania
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy nr 37