Obowiązkowym uniformem polskiego intelektualisty (złośliwi mogą dopowiedzieć: kawiarnianego) lat sześćdziesiątych był czarny sweter, typu golf. Przewędrował on z Zachodu, a bliżej z Francji, wraz z nowym kierunkiem filozoficznym egzystencjalizmem. Jako że występuje on już tylko w czasie przeszłym, przypomnijmy, że głosił, iż losy jednostki ludzkiej nie podlegają społecznemu ani też historycznemu zdeterminowaniu, że owa jednostka jest zatem całkowicie wolna, tworzy wszelkie wartości i decyduje o sensie własnego istnienia i ponosi w pełni odpowiedzialność moralną za swoje czyny. To zaś stwarza poczucie samotności i beznadziejności istnienia, także lęku, zwłaszcza przed śmiercią. Ilu (ile) paradujących w czarnych swetrach wiedziało o tym - trudno orzec. Egzystencjalizm, w literackiej formie, obecny jest w prozie i dramacie drugiej połowy naszego stulecia. Przywołajmy tu nazwiska takich pisarzy jak: A. Camus, M. de Unamuno, a przede wszystkim "
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Lubelski" nr 187