EN

13.03.2012 Wersja do druku

Powrót Cole'a Portera

"Kiss me, Kate" w reż. Andrzeja Marii Marczewskiego w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Andrzej Chylewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Teatr Muzyczny w Poznaniu ponownie - po trzydziestu siedmiu latach - wystawił musical "Kiss me, Kate" Cole'a Portera, który swą prapremierę miał w Nowym Jorku w 1948 r. Już te dwie liczby mówią wyraźnie, jak wielki dystans dzieli to dzieło od dnia dzisiejszego. Nawet jeśli za ponadczasową uznajemy twórczość Williama Shakespeare'a, na której to w dużej mierze oparty jest przebój wspaniałego kompozytora. Rozwój, czy raczej zmiany w sztuce następują tak szybko i tak intensywnie, że trudno nie zauważyć owych minionych lat w musicalu "Kiss me, Kate". Ale czy oznacza to, że nie należy go przypominać, wystawiać, szukać w nim elementów ponadczasowych, aktualnych? Sądzę, że jest kilka "za" decyzją dyrektora Daniela Kustosika o wystawieniu tego musicalu. Kto wie, czy nie decydującym "za" jest wciąż znakomita, żywa, wspaniale zaaranżowana muzyka i piosenki Cole'a Portera. We współczesnym jazgocie i bełkocie wszelakiej maści hitów i megahitów lansowa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Powrót Cole'a Portera

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski nr 61

Autor:

Andrzej Chylewski

Data:

13.03.2012

Realizacje repertuarowe