Nim rozpocznie się spektakl, z głośników rozbrzmiewają szlagiery lat sześćdziesiątych. Dziewczęta w foyer podrygują do rytmu. Te piosenki niby wprowadzają atmosferę czasu, ale przedstawienie nie budzi sentymentów. "Obywatel Pekoś" to nieco zmieniona wersja słynnej sztuki Tadeusza Słobodzianka. Rzecz wyreżyserował w Teatrze im. Słowackiego Mikołaj Grabowski, który parę lat wcześniej w Łodzi wystawił prapremierę dramatu i także realizował go w telewizji. Czym się różni "Pekoś" od "Pekosiewicza"? Najprościej by można powiedzieć, że i autor, i reżyser tym razem nadepnęli pedał dramaturgicznych i teatralnych efektów do końca. Nadal oglądamy historię nieszczęsnego Bronka, który pada ofiarą rozgrywki "potężnych szermierzy " - partii i Kościoła - zmagających się ze sobą w ponurym czasie marca 1968 roku. Psychika Bronka nie wytrzymuje manipulacji, ale w nowej wersji sztuki jego szaleństwo przybiera bardziej spektakularny chara
Tytuł oryginalny
Powrót Bronka Pekosia
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 6