Przyglądam się awanturze w sprawie Teatru Polskiego we Wrocławiu, a towarzyszy jej monstrualne zakłamanie po obu stronach konfliktu. Każda używa własnych argumentów i manipuluje, za nimi media podzielone tak, że rozmowa przypomina gadanie dziada do obrazu. Im dalej od Wrocławia, tym mniej idzie o wybór dyrektora (poprzedniemu skończył się kontrakt), a bardziej o wolność i demokrację, jakby w teatrze była ona możliwa - pisze Elżbieta Baniewicz w miesięczniku Twórczość.
Zabierają głos luminarze środowiska. Świetnie, tylko ich stanowczego głosu brak mi w ważniejszych sprawach. Nie słychać oburzenia, że pierwsza w Polsce krytyczna edycja dzieł Szekspira, zamiast upamiętniać czterechsetlecie śmierci angielskiego dramaturga wszechczasów, została praktycznie przerwana. W niewielkich Czechach przed jubileuszowym rokiem 2016 ukazują się trzy takie wydania. Wiem, że to inne porządki rzeczywistości, ale budowę przyzwoitego myślenia o teatrze warto wspomagać intelektualnie bez względu na to, kto i gdzie będzie dyrektorem. Zagrożenie dla fundamentalnych prac w dziedzinie umysłowej wydaje się ważniejsze niż przepychanki personalne, jakich jesteśmy świadkami. Krytyczną edycję "Dzieł wszystkich" stratfordczyka zainicjowały w roku 2009 Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego tomem "Ryszard II" w przekładzie Piotra Kamińskiego, dokonanego na zamówienie Andrzeja Seweryna przygotowującego przedstawienie w Teatrze Narodowym w 2004