Krzysztof Zaleski kończy próby do spektaklu, którym chce przypomnieć stary, poczciwy teatr. Z kurtyną, zastawkami i ku uciesze widzów.

Po takie teksty nie sięga się dziś zbyt często. "Parady" to zabytek polskiej literatury, napisany zresztą po francusku. Jan hr. Potocki napisał to sceniczne cacko dla sceny dworskiej w Łańcucie w 1792 roku. Bohaterami sześciu lekko frywolnych, mieniących się od żartów, miniatur są cztery postaci. To pożądliwa Zerzabella, jej wyniosły adorator Leander, lekkoduszny sługa Gil i zramolały tatuś Kasander. - Zamarzyłem sobie, żeby zrobić spektakl, jakich mało w czasach szalejącego naturalizmu - mówi Krzysztof Zaleski. - Chcę pokazać, że możliwa jeszcze jest w teatrze kurtyna, perspektywa, zastawki. Że jest w tym jakaś magia. Muzykę do "Parad" napisał Krzesimir Dębski. Ma ona być elementem dionizyjskiej, zmysłowej zabawy, jaka odbywać się będzie na scenie. Barwne, podkreślające powaby młodych ciał stroje zaprojektowała Zofia de Ines. W spektaklu wystąpią min. Anna Dereszowska, Izabella Olejnik, Jan Kociniak, Tomasz Borkowski i Tadeusz Pluci�