Kultura przestała być u nas elementem rozwojowym państwa. Jeżeli nie zainwestujemy w kulturę, to za dziesięć lat stracimy cały impet rozwojowy - mówi Beata Chmiel, aktywistka ruchu Obywatele Kultury, wicedyrektorka Muzeum Narodowego w Warszawie
Roman Pawłowski: Dziś zaczyna się Kongres Obywateli Kultury. Jednym z głównych postulatów waszego ruchu jest zwiększenie wydatków na kulturę co najmniej do 1 procentu z budżetu państwa. Wierzysz, że to się uda? Beata Chmiel: Według naszych wyliczeń do 1 procentu brakuje 800 mln zł. Zgodziliśmy się, żeby dojście do tego poziomu potrwało trzy lata, w ten sposób osiągnęlibyśmy 1 procent najpóźniej około roku 2015. - Długo. - Mamy 20 lat opóźnienia. Nie da się tego odrobić w rok. Na co powinny być przeznaczone dodatkowe pieniądze? - W pierwszej kolejności na edukację: kulturalną, medialną i obywatelską. Przez ostatnie lata kształciliśmy dzieci bez dostępu do kultury, trzeba to nadrobić. Drugi cel: czytelnictwo. Chcemy ułatwić dostęp do książki i kształtować potrzeby czytelnicze, tu również mamy ogromne zapóźnienia. A czytelnictwo to podstawa wszystkiego, żeby pójść do teatru, galerii czy filharmonii, trzeba najpierw nauczy�