EN

29.12.1992 Wersja do druku

Potknięcie na linie

Przedstawienie rozpoczyna nie­prawdopodobny huk puszek, który obwieszcza wejście Carla (Przemysław {#os#2403}Tejkowski{/#}) od strony widowni. Ten zgrzytliwy efekt akustyczny podrywa nie tylko widzów, ale także budzi (nikomu nie życzę, po­dobnego przebudzenia) śpią­cego na scenie Blondina Ireneusz {#os#4176}Pastuszak{/#}). Inscenizacja "Przejścia nad Niagarą" Alonso Alegrii - peruwiańskie­go dramaturga i reżysera wymaga bowiem obecności zaledwie dwóch aktorów. Mała scena teatru w Tarno­wie to klitka z widownią, li­czącą nie więcej niż pięćdzie­siąt miejsc, i ze sceną, mie­rzącą może siedem kroków na sześć. Marek {#os#4930}Tomasik{/#} - scenograf spektaklu stworzył na niej wnętrze, przypomina­jące zaplecze jakiegoś zrujno­wanego magazynu, niemiłosie­rnie zaśmieconego starymi skrzynkami, pudełkami, opo­nami, deskami, zardzewiałymi rurami i tym podobnymi przedmiotami, kojarzącymi się ze wszystkim, tylko nie z po­kojem mieszkalnym.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Potknięcie na linie

Źródło:

Materiał nadesłany

Czas Krakowski nr 237

Autor:

Paweł Szumiec

Data:

29.12.1992

Realizacje repertuarowe