EN

15.06.2002 Wersja do druku

Potencjalny chłód

"Demony" wyglądają trochę jak zadanie obowiązkowe z dramaturgii skandynawskiej; bardziej posiłkują się stereotypem niż twórczo korzystają z tradycji. Niestety, widać to na scenie.

Miłość, nienawiść, niespełnienie, rozpacz, znużenie, pustka, chłód i duszność (stosunków międzyludzkich), wzajemne dręczenie się - to tematy sztuki Larsa Norena. Szwedzki dramaturg przyznaje się do pokrewieństwa z literackimi przodkami - Ibsenem i Strindbergiem. Skuzynowany jest też z Albeem ("Kto się boi Wirginii Woolf"). Ale rodzina była zdolniejsza. Frank i Katarzyna są bezdzietnym, zamożnym małżeństwem w chwili kryzysu. Jenna i Tomasz, sąsiedzi z dołu, mają dwójkę dzieci, są bardziej zwyczajni, biedniejsi i też w kryzysie. Frank i Katarzyna zapraszają sąsiadów na przyjęcie (dużo alkoholu, nic do jedzenia). Jak można się było spodziewać, sytuacja ta wydobywa tytułowe demony, ukryte w w duszach bohaterów. Odbywa się tradycyjne pranie brudnej bielizny; wzajemnie dręczenie się i drapieżne międlenie wypełnia półtorej godziny. Niechby i tak; wszystko zależy od tego, jak to napisane i jak zrobione. Piotr Kruszczyński postano

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Potencjalny chłód

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 138

Autor:

Joanna Targoń

Data:

15.06.2002

Realizacje repertuarowe