Wzywa się obywatela/obywatelkę do dobrowolnego ujawnienia się dla dobra (lub niedobra) polskiej kultury - w felietonie dla e-teatru pisze Małgorzata Sikorska-Miszczuk
Wzywa się do natychmiastowego ujawnienia tożsamości i wysłania swoich sztuk na Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną, Metafory Rzeczywistości oraz inne konkursy, które zostaną z pewnością ogłoszone. Wzywa się do nieukrywania się pod pseudonimem "Tomasz Maciejewski". Uprasza się o niemarnowanie swojego talentu na kamienistym/ciernistym/jałowym ugorze żurnalistyki gazetowej. Błaga się o jeszcze. Jeszcze. Jeszcze. Wtorek 1 marca. Tajemniczy Dramatopisarz, który - mam nadzieję - wykosi niedługo wszystkich miękkodupków, łamisłówków i wymyślaczy (mnie i moich szemranych koleżków) publikuje w "Gazecie Wyborczej" krótki dramat w formie notatki prasowej. Forma dramatu mistrzowsko opanowana, a zarazem diabolicznie ukryta pod pozorem prasowego obrazka z życia. Niby rzecz się nazywa "Obrady tylko pod krzyżem", a w rzeczywistości "Polska paranoja". Didaskalia: do sali obrad szczecińskiej rady miasta wkradają się aktywiści z Ruchu Poparcia Palikota. Sala je