"Przed południem, przed zmierzchem" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
"Teatr uczy odwagi" - uważa Piotr Cieplak - jeden z najbardziej intrygujących reżyserów; zmieniając zespoły odważnie sięga po wszystko, co tylko scena gotowa jest unieść. Inscenizuje klasykę od "Wesołych kumoszek z Windsoru" i "Słomkowego kapelusza" poczynając, nie unika tematów niebezpiecznych, w razie wpadki grożących anatemą jak "Narty Ojca Świętego". Ryzykuje też autorskie przedstawienia bez słów, że wspomnę "Utwór sentymentalny na czterech aktorów". Poszukiwacz oraz badacz możliwości teatru kolejny krok zrobił w Łodzi. Tytuł spektaklu proponowanego w Teatrze Nowym na Małej Sali, brzmi jak fragment wiersza: "Przed południem, przed zmierzchem", a jest o tym, co mogło zostać między słowami. To wspólna praca Cieplaka (reżyseria) i w warstwie choreograficznej piątki wykonawców z grupy Nowy Dada, czyli działającej równolegle w Gdańsku i od tego sezonu w Łodzi, formacji tanecznej Dada von Bzdülöw kierowanej przez Leszka Bzdyla. Poje