Ten musical zyskał sławę dzięki filmowi z Audrey Hepburn w roli głównej. Anna Kękuś, która przygotowuje wrocławski spektakl, nie chce się kinem inspirować. - To będzie moja własna wersja - podkreśla
I może dobrze, bo gdyby na wczorajszym castingu pojawiła się sama Hepburn, na występ na scenie miałaby raczej marne szansę - choć śpiewała nieźle, to jednak nie wystarczająco dobrze, by jej głosu nie musiała podkładać w filmie Marni Nixon. Mimo intensywnego treningu wokalnego przed rozpoczęciem zdjęć, wiele piosenek z tego musicalu nadal pozostawało poza zasięgiem jej skali. To, co w Hollywood było normą, w teatrze na pewno by nie przeszło. - Czekamy na Elizę, która będzie wszechstronnie utalentowana, musi doskonale śpiewać, świetnie tańczyć i być dobrą aktorką - podkreśla Kękuś, której poprzednią realizację - spektakl "Roxi Bar" z piosenkami Freda Buscaglione - mogła oglądać publiczność tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Te same wymogi dotyczą pozostałych poszukiwanych odtwórców ról - prof. Higginsa, Pickeringa czy Alfreda P. Doolitle'a. We wczorajszej, pierwszej części castingu wzięło udział 11 osób. Byli wśród nic