"Kuszenie św. Antoniego" w reż. Roberta Wilsona na Festiwalu Festiwali Teatralnych Spotkania w Warszawie. Pisze Dorota Kozińska w Ruchu Muzycznym.
Robert Wilson jest legendą, jest jednym z największych wizjonerów teatru współczesnego, wielkim artystą jest i za to go kochamy. Kropka. Jak to zwykle w Polsce bywa, dokonania "największych" docierają do nas w strzępkach, z opóźnieniem, albo wówczas, kiedy u schyłku drogi twórczej artysta zaczyna zjadać własny ogon. Warszawiacy z zapałem oklaskiwali sukces mistrza, a ja się czułam trochę jak kinoman na obczyźnie, gdzie największym wydarzeniem jakiegoś tam festiwalu okrzyknięto właśnie "Pannę Nikt" Wajdy, nie zadawszy sobie trudu, żeby sprawdzić, o co właściwie chodziło z tym specyficznym językiem filmowym, choćby w "Ziemi obiecanej". "The Temptation of Saint Anthony" osnuto na motywach dość osobliwego studium filozoficzno-historycznego Gustawa Flauberta, który biedził się nad nim prawie trzydzieści lat. Dialogi świętego Antoniego Wielkiego - ojca chrześcijańskiego anachoretyzmu - z całą galerią fikcyjnych i autentycznych postaci, miały