- Ta nagroda to coś wspaniałego. Nie będę oryginalny, jeżeli powiem, że byłem zaskoczony, ale naprawdę byłem. Obstawiałem, że widzowie wybiorą w tym roku Pawła Sanakiewicza, który miał świetne role i doskonale je zagrał. Nagroda od widzów sprawia, że mam niesamowitą energię, żeby zrobić coś w przyszłym sezonie - mówi DAWID ŻŁOBIŃSKI, aktor Teatru im. Żeromskiego w Kielcach, laureat plebiscytu "O Dziką Różę".
Zafascynowany muzyką mongolskiego zespołu stworzył kreację Guślarza w "Dziadach", po obejrzeniu kilku odcinków telenowel w "Trans-Atlantyku" mówił po hiszpańsku, a gdy aktorstwo przestało mu wystarczać, wziął się za reżyserię. To dlatego podczas gali XVI edycji plebiscytu "O Dziką Różę" Dawid Żłobiński dostał najwięcej nagród. Doceniła go "Gazeta Wyborcza", pismo "Dedal", TVP Kielce, zarząd województwa i - co najważniejsze - publiczność. Rozmowa z Dawidem Żłobińskim* Monika Rosmanowska: To ile nagród odebrałeś podczas finału Dzikiej Róży? Dawid Żłobiński: Straciłem rachubę (śmiech). Na szczęście rodzice słuchali Radia Kielce, które transmitowało galę. Naliczyli pięć. W tym tę najważniejszą - Dziką Różę od publiczności. - Ta nagroda to coś wspaniałego. Nie będę oryginalny, jeżeli powiem, że byłem zaskoczony, ale naprawdę byłem. Obstawiałem, że widzowie wybiorą w tym roku Pawła Sanakiewicza, który