W świecie, w którym gówniarze strzelają do kolegów i są głęboko zdziwieni, że ci nie podnoszą się po strzale jak na filmach; w świecie, w którym komputerowi gracze mają do dyspozycji co najmniej pięć "żyć", a gdy się je przeputa, można zresetować maszynę i zacząć od nowa; w świecie, w którym stacje telewizyjne reżyserują międzynarodowe wojny, a oprawa każdej konferencji prasowej ważniejsza jest od jej tematu - co w takim świecie ma do roboty teatr pragnący podsuwać swoim widzom zwierciadło prawdy? Jak ma sprawiać, żeby wysłuchali, co ma im do powiedzenia? Co ma czynić, żeby nie popaść w śmieszność? Sztuka angielskiego pisarza Bena Eltona "Popcorn" (autoadaptacja powieści pod tym samym tytułem, obecnej już na polskim rynku) rozgrywa się w luksusowej willi w Beverly Hills. Jej główny lokator właśnie zdobył Oscara za reżyserię filmu "Mordercy z supermarketu", jednego spośród tysięcy kinowych obrazów o młodocianych killera
Tytuł oryginalny
Pośród morderców z supermarketu
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 37