EN

3.03.1999 Wersja do druku

Pośladki, Świder i sprawa polska

W mniemaniu grupki tarnow­skich radnych z AWS, świecący gołymi pośladkami w przedstawie­niu "Zemsty" Papkin urósł do ran­gi problemu obyczajowego numer 1 w naszym mieście. Jak się okazuje, wystarczy pokazać kawałek męskiego tyłka, aby dało to niektó­rym asumpt do "światłych i facho­wych" wypowiedzi na temat zgor­szenia, kondycji tarnowskiej sceny i zdolności artystycznych jej dyrek­tora Stanisława Świdra. Grupa rajców została tak zdegu­stowana papkinowskim tyłem i roz­buchanym scenicznym erotyzmem Klary, że postanowiła wydać spe­cjalne oświadczenie, w którym dała odpór, tudzież zasugerowała na­uczycielom, aby, broń Boże, nie wysyłali szkolnej dziatwy na owo przedstawienie, bowiem wstyd to i sromota, a dziatwa, zwłaszcza lice­alna, to, jak wiadomo, dzieciątka niewinne, u których tylna, a czasa­mi i przednia część papkinowskiego organizmu mogłaby wzbudzić zgorszenie lub przynajmniej wpra­wić w osłupienie. Kiedy informację o ini

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pośladki, Świder i sprawa polska

Źródło:

Materiał nadesłany

Temi nr 9

Autor:

Ireneusz Kutrzuba

Data:

03.03.1999

Realizacje repertuarowe