Oczywiście: Alicji {#os#1771}Krawczykówny{/#}, która w "Poskromieniu złośnicy" mistrza Szekspira, zrealizowanym dość już dawno na deskach Teatru Rozmaitości (recenzja niniejsza należy do tzw. "recenzji zaległych"), objęła rolę tytułową... Przyznam, iż w pierwszej chwili byłem zaskoczony tą obsadą: jak to, więc Krawczykówna, którą już po dyplomowym warsztacie "widziałem" jako idealną, odtwórczynię uroczych fredrowskich "cielątek", Krawczykówna - dziecinnie paplająca Sobotka z "Dzieci pana majstra", ba, nawet rozfikana i trzpiotowata Krawczykówna z rewiowo-kabaretowych pozycji, ma grać Kasię-sekutnicę?! Wszelako to nie ja, a reżyser OLGA {#os#3351}KOSZUTSKA{/#} miała rację: ALICJA {#os#1771}KRAWCZYKÓWNA{/#} nie tylko przydała spektaklowi świeżości i wdzięku, ale szczęśliwie przebrnęła przez wszystkie zasadzki tekstu, dla nas, współczesnych - chwilami dość brutalnego a nawet szokującego. "Poskromienie złośnicy" (jed
Tytuł oryginalny
Poskromienie Alicji
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany Nr 278