Jakkolwiek by nie oceniać ostatniej wypowiedzi Ewy Wójciak o kardynale Jorge Mario Bergoglio, część radnych i urzędników wykorzystuje ją do kolejnego polowania na Ósemki. Jest pretekst, to korzystają z niego, ile sił. Zamiast rzetelnej debaty o tym, jaką rolę powinien dziś pełnić w Poznaniu Teatr Ósmego Dnia, obserwujemy niszczenie legendy, która powinna być skarbem miasta - pisze Michał Wybieralski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Mamy w Poznaniu problem z Teatrem Ósmego Dnia. W samym centrum miasta, przy pl. Wolności działa grupa o niezaprzeczalnej pozycji w historii polskiego teatru i opozycji demokratycznej. Znana i ceniona na świecie, zapraszana na festiwale, gdzie występuje przecież także w roli ambasadorów Poznania. Teatr od lat podejmuje tematy niewygodne, zajmuje się mechanizmami działania władzy i wykluczonymi społecznie, o których władza zapomina. Kolejne pokolenie uczy krytycznego myślenia, umiejętności ważnej w prawdziwie demokratycznym państwie. Nie mam wątpliwości, że Ósemki to wielki kapitał Poznania. I szlag mnie trafia, że rządzący tym miastem nie potrafią tego dostrzec. Od lat w Poznaniu nie odbyła się rzetelna dyskusja o tym, po co nam dziś Teatr Ósmego Dnia i czego od niego oczekujemy. W zamian część radnych i urzędników po raz kolejny przypuszcza ataki na Ósemki i organizuje polowanie na nadwarciańską czarownicę - szefową teatru Ewę Wójciak. Nie