- Kiedy wróciłem do Polskiego, zaskoczyła mnie atmosfera w teatrze, jakiej nie pamiętam z moich wcześniejszych doświadczeń w tej instytucji. W zespole wyczuwa się napięcie, niepokój, frustrację, podziały, wzajemną niechęć, traktowanie innych kolegów jako potencjalnego przeciwnika - mówi Kazimierz Budzanowski w rozmowie z Magdą Piekarską w Gazecie Wyborczej-Wrocław.
Magda Piekarska: Dlaczego odwołanie Cezarego Morawskiego nie oznacza, że przestanie on pracować w teatrze? Kazimierz Budzanowski: Były już dyrektor Morawski jest w okresie ochronnym, który - jako osobę powołaną na stanowisko dyrektora - obejmuje go przez dwa lata przed osiągnięciem wieku uprawniającego go do przejścia na emeryturę. On już wszedł w ten okres w ubiegłym roku, a prawo mówi wyraźnie: pracownik odwołany w takiej sytuacji musi mieć zagwarantowane miejsce pracy na stanowisku, które będzie adekwatne do jego wykształcenia i umiejętności. I pensję na dotychczasowym poziomie. Pozostanie na nim do czerwca przyszłego roku, kiedy ukończy 65 lat. Czyli ile będzie zarabiał? - 9 tysięcy złotych brutto. Biorąc pod uwagę nieprawidłowości, jakie wykazał raport Najwyższej Izby Kontroli, nie można było go zwolnić dyscyplinarnie? - To pytanie nie do mnie, ale do zarządu województwa, który podjął decyzję o odwołaniu dyrektora w taki