"Poczekalnia" w Teatre Vidy-Lausanne i "Poczekalnia.0" w Teatrze Polskim we Wrocławiu w reż. Krystiana Lupy. Pisze Piotr Gruszczyński w portalu dwutygodnik.com.
Oba przedstawienia Lupy, "Poczekalnia" i "Poczekalnia.0", choć każde zupełnie inne, jawią mi się jako dwie najbardziej polityczne wypowiedzi tego artysty w ostatnich latach Poczekalnia nie jest metaforą oryginalną. Jest podobnie banalna jak użyta przez Wyspiańskiego izba weselna czy powołany przez Gorkiego w "Na dnie" świat azylu, przytułku dla, jakbyśmy powiedzieli dzisiaj, wykluczonych. Banalność nie wyklucza siły przywołanych obrazów. Zwłaszcza gdy pod znanym słowem nie ukrywa się znany świat, lecz chaos wymagający wmyślenia się w rozpad. Taką strategie przyjmuje Krystian Lupa, w swoich dwóch, stworzonych niezależnie, a jednak do pary spektaklach: "Poczekalni" i "Poczekalni 0" [na zdjęciu]. Pierwsza, z młodymi aktorami powstała w Lozannie, druga we Wrocławiu z aktorami kilku pokoleń. Widziałem te spektakle dzień po dniu we Wrocławiu. Szwajcarski oglądając bez uprzedzeń, polski z bagażem wielu dziwnych opinii wyrażonych na piśmie, od "G