"Romans z Czechowem" w reż. Mariusza Pilawskiego w Teatrze Małym w Manufakturze w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Zwięzłość jest siostrą talentu - mawiał Antoni Czechow i jednoaktówkami dowodził, że wie, co mówi. Trzy z nich, w wyborze, jaki zwykle jest grywany, na scenę Teatru Małego w Manufakturze przełożył Mariusz Pilawski w spektaklu "Romans z Czechowem". Pisarz nie buduje w nich skomplikowanej fabuły. Koncentruje się na ludzkich charakterach, przeżywaniu, wrażliwości. Czasem bawi, zaskakuje celnymi obserwacjami, przewrotnie, choć bardzo realistycznie i finezyjnie kreśli portrety. Dramaty Czechowa to wyzwanie dla realizatorów i aktorów, a jednoaktowe miniatury to materia, z której albo powstanie sceniczna perełka, albo... Lepiej zamknąć oczy i słuchać tekstu odsłaniającego tajemnice ludzkiej natury. W Teatrze Małym pierwsza inscenizacja - "Oświadczyny" - ma coś ze stylowego skeczu i budzi (jak się okaże przedwcześnie) nadzieje na ciąg dalszy. Kandydat na męża (Mariusz Pilawski) przyszedł się oświadczyć. Tata dziewczyny (Marek Kołaczkows