Spełzłe, spatynowane, postarzone kolory. Rzeźby o ostrych konturach, tyleż prymitywnie ludowe co i gotyckie, późnogotyckie. Naiwne i ekspresyjne, bardzo przy tym surowe w wyrazie:Dzieciątko w żłobku, Chrystus na osiołku, Chrystus odpoczywający - Frasobliwy, Chrystus na krzyżu, Chrystus bolesny, katowany przez żołdaków, Jak tyle razy u Kazimierza Dejmka te rzeźby grają. Sceny statyczne, wysmakowane i wystudiowane. Ruch ograniczony do minimum, skonwencjonalizowany, zhieratyzowany. Każdy układ to właściwie stary obraz o tematyce religijnej, tyle tu urody, poczucia stylu, prawdy przedstawianych w ikonografii realiów. Całość tak dalece wystylizowana, że te misteria o Narodzeniu i Męce odbiera się raczej jak portret niegdysiejszych misteriów oryginalnych, ich blade, zatrzymane na chwilę przypomnienie, skupione wyłącznie na treści przesłania i stylu gry oraz jej oprawy plastycznej. Najkrócej: nie ma tu żywotności i soczysto�
Tytuł oryginalny
Portret misteriów we wnętrzu
Źródło:
Materiał nadesłany
Tu i Teraz nr 30