"Malowany ptak" wg Jerzego Kosińskiego w reż. Mai Kleczewskiej, koprodukcja Teatru Polskiego w Poznaniu i Teatru Żydowskiego w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Dzienniku Trybuna.
To nie jest klasycznie rozumiana adaptacja "Malowanego ptaka" Jerzego Kosińskiego, ale rodzaj wariacji osnutej wokół tej powieści. Na spektakl składają się segmenty pozornie do siebie nieprzystające, a jednak spojone w przedziwny sposób. Sąsiadują więc ze sobą wirtuozerskie pokazy choreograficzne, estradowy skecz Henryka Rajfera, fragmenty wypowiedzi intelektualistów o sprawach polsko-żydowskich, symboliczno-naturalistyczne obrazy dzikiej przemocy, zarejestrowane na wideo. Przed oczyma widzów pojawia się zwierzęce ucieleśnienie nienawiści w monologu Michała Kalety, brutalna scena gwałtu na Głupiej Ludmile (Joanna Drozda) i zmartwiała z przerażenia twarz porte-parole autora (Jerzy Walczak). Te wymowne sceny okalają komentarze dziennikarki, a zamyka hipnotyczny finałowy taniec umierającego ptaka, wysnuty z powieści i teatru Eugenia Barby. Otwarcie tego przedstawienia na wiele nurtów teatru i kultury sprawia, że sceniczny "Malowany ptak" jest jak gąbka - w