"Pornografia" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
To bardzo gombrowiczowskie przedstawienie, niezależnie od tegoj własne Waldemara Śmigasiewicza. Widz ulega mrocznej, pokrętnej logice wydarzeń, obłędowi przeinaczeń i zaspokojenia roznieconych podniet, walce dętej wzniosłości i wewnętrznego rozbabrania, konfrontacji starych i młodych, dojrzałości i niedowarzenia, skalania i winy. Opowieść prowincjonalno-ziemiańska z czasów okupacji, będąca relacją z "najazdu" dwugłowego dyrygenta, Witolda Gombrowicza (Adam Woronowicz) i jego alter ego Fryderyka (Krzysztof Stroiński) na świat sennej, acz pulsującej podskórną zmysłowością wsi spokojnej w czasach niespokojnych, ma swoją logikę. Zaczyna się od patriotyczno-rewolucyjnych sporów sprowadzonych do kilku liczmanów, wykrzykiwanych przez ich liderów, aby krok po kroku zapętlać się, dziwaczeć i zakończyć mroczną zbrodnią. Tę dziwność metafizyczną w zwykłości olśniewająco wychwytują aktorzy, cały zespół uskrzydlony Gombrowiczowską formą pos