EN

10.06.2003 Wersja do druku

Pora umierać zanim sklonują

Wśród porażek artystycz­nych najbardziej spekta­kularne są zawsze te z ambicjami. Sztuka "Egzemplarz" Caryl Churchill mierzy się z tema­tyką klonowania ludzi. Czyni to jed­nak w taki sposób, że celowe staje się pytanie o powód wystawienia przez Piotra Cieplaka owego dziwowiska na scenie. Salterowi, którego żona popełni­ła samobójstwo, gdy ich syn Ber­nard miał dwa lata, nie powiodło się wychowanie dziecka. Uzmysłowiw­szy sobie błędy, zapragnął je napra­wić. W tym celu wszedł w porozu­mienie z naukowcem-genetykiem, który pobrał tkanki z organizmu chłopca, by stworzyć... nowego Ber­narda. Oryginał został oddany na wychowanie poza domem, by Salter wszystkie siły mógł poświęcić o pięć lat młodszemu synowi, który ze­wnętrznie niczym się nie różnił od pierwowzoru. Udany proces wychowawczy prze­rywa wieść, że w wyniku szarlatańskich praktyk naukowca oprócz jed­nej kopii Bernarda powstało ich jesz­cze... dwadzieścia. Kłopoty

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pora umierać zanim sklonują

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 134

Autor:

Janusz R.Kowalczyk

Data:

10.06.2003

Realizacje repertuarowe