Wśród porażek artystycznych najbardziej spektakularne są zawsze te z ambicjami. Sztuka "Egzemplarz" Caryl Churchill mierzy się z tematyką klonowania ludzi. Czyni to jednak w taki sposób, że celowe staje się pytanie o powód wystawienia przez Piotra Cieplaka owego dziwowiska na scenie. Salterowi, którego żona popełniła samobójstwo, gdy ich syn Bernard miał dwa lata, nie powiodło się wychowanie dziecka. Uzmysłowiwszy sobie błędy, zapragnął je naprawić. W tym celu wszedł w porozumienie z naukowcem-genetykiem, który pobrał tkanki z organizmu chłopca, by stworzyć... nowego Bernarda. Oryginał został oddany na wychowanie poza domem, by Salter wszystkie siły mógł poświęcić o pięć lat młodszemu synowi, który zewnętrznie niczym się nie różnił od pierwowzoru. Udany proces wychowawczy przerywa wieść, że w wyniku szarlatańskich praktyk naukowca oprócz jednej kopii Bernarda powstało ich jeszcze... dwadzieścia. Kłopoty
Tytuł oryginalny
Pora umierać zanim sklonują
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 134