EN

6.01.1993 Wersja do druku

Populistyczny kabaret

W SZTUCE według Hansa Fallady, najnowszej premiery Teatru "Wybrzeże" w reżyserii Marcela Kochańczyka, jest prawdziwa (?) limuzyna, schody z panienkami w perwersyjnych dessous i różnokolorowe, migające żarówki. W tej efektownej oprawie scenicznej rozegrał się wszak smutny dramat nie wygranych pomysłów, artystycznych niekonsekwencji, interpretacyjnych uproszczeń.

POWIEŚĆ Fallady "I cóż dalej, stary człowieku?", historia pary młodych ludzi w nękanych bezrobociem i recesją międzywojennych Niemczech, w adaptacji scenicznej uzyskała formę kabaretowej rewii. Bohater pozostał jednak ten sam - to oczywiście "zwyczajny, szary człowiek". Pinnenberg (Mirosław Baka) to raczej bierny obiekt historii niż jej (współ)twórca. Pasywny i apolityczny bohater pada ofiarą wszystkich możliwych klęsk epoki kryzysu. Im niżej schodzi po drabince hierarchii społecznej, tym szczelniej obudowuje się wokół niego fasada tandetnego kabaretu, złudnego blichtru. Obraz świata jest tu klarowny: dobry szary człowiek i kłamliwy blichtr, podejrzane bogactwo. Nietrudno się domyślić, że ta teatralna wizja świata jest równocześnie diagnozą Polski współczesnej. Cóż, trzeba przyznać, że dosyć populistyczna jest ta stara-nowa diagnoza. Przyłożona do polskiego pejzażu politycznego przypomina chyba najbardziej retorykę szeregowych działa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Populistyczny kabaret

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Gdańska

Autor:

Aleksandra Ubertowska

Data:

06.01.1993

Realizacje repertuarowe