"Poduszyciel" w reż. Agnieszki Glińskiej Teatru Narodowego na scenie Teatru Małego w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Aktorsko jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Reżysersko też bez zarzutu, ale rangę tego spektaklu obniża niestety marny tekst autorstwa idola naszych scen, irlandzkiego dramaturga Martina McDonagha. Piszę "idola", albowiem trudno znaleźć u nas teatr, który nie wystawia sztuk tego dramatopisarza. Jedna z ostatnich premier to "Poduszyciel", najsłabszy tekst McDonagha spośród wszystkich jego sztuk dotąd u nas wystawionych. Oto dwaj policjanci przesłuchują młodzieńca o imieniu i nazwisku Katurian Katurian (jak widać, ekscentryczność niektórych rodziców nie ma granic). Ten Katurian K. zachowuje się dość dziwnie, tajemniczy uśmiech nie schodzi z jego twarzy. Można powiedzieć, że jest wprost proporcjonalny do zeznań, które brzmią tu dziwnie zagadkowo i tajemniczo, co powoduje, że napięcie rośnie, ale tylko dlatego, że K.K. dawkuje swoją opowieść, a policjanci też nie od razu mówią, o co chodzi. Okazuje się, że w okolicy mordowane są dzieci i podejrza