EN

12.10.2012 Wersja do druku

Poprzedni tytuł słabo nadawał się na tytuł albo Nie płakałem po Jarockim

I nie chodzi o jakieś deklaracje pod tytułem po Wojtyle, po Jacksonie, po innych. Chociaż też oczywiście chodzi. Natomiast w ciągu ostatniego roku zmarło tylu Wybitnych Twórców/Reformatorów Polskiego Teatru, że skończyły mi się ilości smutku na tę okoliczność - pisze Michał Kmiecik w felietonie dla e-teatru.

Kiedy, jakoś w grudniu chyba, czytałem pierwszy raz, że "zmarł wybitny polski reżyser", padł na mnie blady strach. Byłem wtedy chory i czułem się źle. Czy to już? To tak to wygląda? Żadnego światełka w tunelu, nic? Leży sobie człowiek i leży, kaszle, smarka, nie zdąży zauważyć, że to już, że po wszystkim i chwilę później czyta o tym na e-teatrze? Okazało się jednak, że chodziło o Hanuszkiewicza. Co, nie ukrywam, przyjąłem z pewną ulgą. Kilka miesięcy później, jakoś niedawno, umarł Axer. Nie no, oczywiście, żal człowieka. Zwłaszcza że wtedy znowu okazało się, że zmarł wybitny polski reżyser. Nauczony doświadczeniem z Hanuszkiewiczem, tym razem byłem już spokojny. Zwłaszcza że wieczorem TVP Kultura puściła jakąś nagraną realizację teatralną. Której nie dało się oglądać. Aktorstwo było złe, szyny były złe, a podwozie, podwozie też było złe. Inteligenckie ly też było złe, oczywiście. Więc nie mogła być to

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Michał Kmiecik

Data:

12.10.2012

Wątki tematyczne