Erwin Axer bardzo się wzbraniał przed tym występem. "Ćwiczenia pamięci" to nie jest przecież książka teatralna - powiedział prof. Annie Kuligowskiej, gdy prosiła go o rozmowę w gronie teatrologów i studentów warszawskiej PWST. W końcu jednak uległ namowom i wtorkowe popołudnie przy Miodowej stało się dla przeważających na sali dwudziesto-trzydziestolatków lekcją dyskretnego dowcipu, autoironii, i prawdziwie europejskiej klasy. Zabłysnął nią nie tylko bohater spotkania. Sekundowali mu: Anna Kuligowska - prezes Towarzystwa Historyków Teatru, dr Jerzy Timoszewicz, który przypomniał literacki dorobek wybitnego reżysera, od juweniliów po utwory ostatnie oraz rektor PWST - Jan Englert. Dr Timoszewicz zwrócił uwagę na fakt ważny (a często nie dostrzegany) na fenomen, jakim jest grupa ludzi teatru znakomicie władających piórem. Umieścił Axera m.in. obok Bohdana Korzeniewskiego i Tadeusza Łomnickiego. - Poziom literacki prozy Axera jest bardzo wysok
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy, nr 61