Po raz pierwszy zrealizował Jerzy Grzegorzewski "Amerykę" siedem lat temu w warszawskim Teatrze Ateneum. Posłużył się wówczas własną adaptacją tekstu w przekładzie Juliusza Kydryńskiego i własną scenografią, co miało istotne następstwa dla kształtu inscenizacji. Ów kształt nie mieścił się w konwencjonalnym schemacie "pudełka". Przestrzeń gry obejmowała naturalną scenerię szatni i korytarza na parterze Ateneum, zaś położona w bliskim sąsiedztwie Scena 61 przekształciła się w widownię. Przedstawienie rozpoczynało się w chwili zakończenia spektaklu na dużej scenie, piętro wyżej. Widzowie zmierzający do szatni stawali się, nie wiedząc o tym, przypadkowymi i anonimowymi aktorami. Występowali w roli podróżnych opuszczających statek, na którym Karl Rossman przybył do Nowego Jorku. Publiczność zgromadzona na Scenie 61, oddzielona od foyer szklaną szybą - oglądała ich niczym w filmowym kadrze. Podobnych rozwiązań, nie tylko funkcjonal
Tytuł oryginalny
Ponownie Kafka
Źródło:
Materiał nadesłany
"Teatr" nr 25