"Szklana menażeria" Tennessee Williamsa w reżyserii Jacka Poniedziałka, zapowiadana była przez niego jako spektakl bardzo prywatny, a nawet autobiograficzny. "Każdą sztukę teatralną należy czytać osobiście, swoim doświadczeniem, wrażliwością, sposobem odczuwania świata. A najlepiej - a tak jest w moim przypadku - jeśli w jakimś stopniu odnajdzie się w tekście swoją własną historię, elementy swojej pamięci" - mówił w jednym z przedpremierowych wywiadów ("Nowa Trybuna Opolska", 13 IX 2014). Widzowie zostają dosłownie wprowadzeni do świata bohaterów - przez zaplecze wprost na scenę. Przemierzając wąskie, słabo oświetlone korytarze teatru, ma się wrażenie błądzenia w półmroku wśród obcego tłumu, po opisanych przez Williamsa alejkach i zaułkach biednej dzielnicy dużego miasta. W powietrzu unosi się specyficzny zapach wilgoci, kurzu i gotowanego w bufecie jedzenia. Ta krótka podróż oddziałuje na wszystkie zmysły, wywołuje skrajne uczuci
Tytuł oryginalny
Poniedziałkowa menażeria
Źródło:
Materiał nadesłany
"Didaskalia" nr 2