Znający się na rzeczy dramaturdzy twierdzą, że pomysł to jest zero. Nul na skali wartości. Zbyt dobry pomysł wyklucza napisanie udanego utworu. Do śmiechu, do płaczu - bez różnicy. Może więc miał rację głośny w latach trzydziestych amerykański reżyser, kiedy polecił napisać na afiszu: "Hamlet - Wiliama Szekspira poprawiony przez Maurycego Schwartza". Historia pomysłów bywa zawiła. Teatr Rampa wystawił musical pt. "Chopin w Ameryce". Nie widziałem go jeszcze - nazwisko Andrzeja {#os#391}Strzeleckiego{/#} jest gwarancją poziomu. Ale ja nie o tym. Zainteresowało mnie podkreślenie, że musical powstał na kanwie pomysłu Stanisława Dygata i Andrzeja Jareckiego; planowali opowieść o przygodach kompozytora w Stanach. Dokąd rzeczywiście Chopin zamierzał wyjechać. Jakby przeczuwając, że jego dorobek okaże się bez znaczenia w porównaniu z dokonaniami Lecha W. O czym poinformował nas niedawno lider BBWR. Bardzo prawdopodobne, że pano
Tytuł oryginalny
Pomysły (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka Nr 50