"Pajace'' w reż. Magdaleny Łazarkiewicz w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Magdalena Sasin.
Świat to scena, my jesteśmy aktorami, a całe nasze życie to teatr - od dawna znany i często podejmowany wątek znalazł się w operze "Pajace" Ruggiera Leoncavalla. Ogłoszona przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego żałoba narodowa wywołała w operze spore zamieszanie: premiera zamiast w sobotę odbyła się dopiero wczoraj. Wcześniej - w niedzielę - pokazano tzw. drugą premierę, która od tej pierwszej różni się nie tylko obsadą, ale także brakiem uroczystego nastroju, jaki towarzyszy pokazaniu po raz pierwszy nowego przedstawienia. Przypomniana na początku wieczoru "Rycerskość wieśniacza" pozwoliła dostrzec powiązania, jakie istnieją między "Pajacami" a wcześniejszą niemal o rok inscenizacją opery Pietro Mascagniego. Kontrasty wydobywają podobieństwa, a jest ich dużo w scenografii (akcja dzieje się nad morzem, w tle wschodzi i zachodzi słońce), muzyce, jak i akcji scenicznej. Inscenizacje łączy filmowy sposób myślenia i postrzegania sce